Z serii: problemy blogerki.
Szykujesz się do wyjścia. Ogarniasz włosy, makijaż, ubranie. No właśnie ubranie. Dbasz o każdy szczegół, żeby wyglądało ładnie, porządnie, schludnie. Sterczysz przed lustrem piętnaście minut, dopracowując każdy element. Koszula ma się idealnie układać, nie ma nic odstawać, wszystko na tip top! Zwłaszcza, że przy okazji zrobisz zdjęcia na bloga. Kiedy stwierdzasz, że w takim stanie można się światu pokazać, łapiesz torebkę, wychodzisz z domu i wsiadasz do samochodu. Po drodze wstępujesz do sklepu, na stację benzynową i w milion innych miejsc, oczywiście cały czas się spiesząc. Kompletnie nie myślisz wtedy o ubraniu. Docierasz na miejsce, odpinasz pasy, wychodzisz z samochodu....
I wyglądasz ja psu z gardła wyjęta!
Koszula już idealnie się nie układa, w ogóle się nie układa, spódnica wymiętoszona jak nigdy i tylko buty wyglądają tak samo.
Też tak macie?!
Czy tylko w moim samochodzie dzieją się takie cuda? Teoretycznie siedzisz na tyłku i kręcisz kierownicą, ale na miejscu, nawet jeśli nigdzie po drodze nie wysiadasz, ubranie wygląda jakbyś się do celu doczołgała, a nie wygodnie dojechała. Nawet w autobusie się człowiek tak nie wygniecie!
A tu wszystko już ustawione! Zdjęcia trzeba zrobić. I co wtedy!?
A no moja rada jest taka: chowaj się za wszystkim czym się da!
Trawą, słupem, ewentualnie torebką. W tym przypadku im większą zabrałaś tym lepiej.
Może idealnie i tak jakbyś chciała nie wyjdzie, ale zawsze coś.
shirt: vinted.pl | skirt: H&M | heels: DeeZee
buty <3
OdpowiedzUsuń_______________________
perfect look
blog.justynapolska.com
Spokojnie - Twoja koszula wygląda tu naprawdę bardzo porządnie ;) Nie widać żadnych zagnieceń ;)
OdpowiedzUsuńAle uspokoję Cię - w "moim" aucie również dzieją się takie cuda ;)
Spódniczka jest mega, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńmega zgrabne nogi ; oooo :))
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Buty masz obłędne! Idealnie pasują do całości. Mogłabym prosić abyś kliknęłam w link w poście z pędzlami? :)
OdpowiedzUsuńNo z tym się zgodzę, czasem strój podczas sesji nie wygląda tak jak po uprasowaniu ;-) Poza tym nie widzę u Ciebie żeby coś było nie tak. Spódnica i szpilki piękne! :-)
OdpowiedzUsuńbardzo spodobała mi się koszula:)
OdpowiedzUsuńSpódniczka jest świetna!:))
OdpowiedzUsuńSpódniczka jest cudowna!!!!<3
OdpowiedzUsuńMega;]
Spódniczka jest prześliczna! Nie powinnaś się przejmować, człowiek to nie manekin sklepowy. Wyglądasz rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńOj tak ! Tez znam ten problem :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz. Najbardziej podobaja mi sie Twoje buciki ;)
Dołączam do grona obserwatorów ;)
Ojjj tak. Ja już czasami nawet nie prasuje bluzki bo i tak wiem, że w samochodzie mi się pogniecie i nic z niej nie będzie. Bywa i tak :)
OdpowiedzUsuńWięcej uśmiechu! Z tymi ubraniami często tak bywa -często po podróży samochodem wyglądam jakbym wcale ubrań nie prasowała. Ale taki to już urok co poniektórych materiałów... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBeautiful garments, especially the shirt and sandals.
OdpowiedzUsuńI'm going to Poland next spring, can't wait!
bardzo ślicznie wyglądasz! i cudowne szpilki
OdpowiedzUsuńtak na marginesie, to świetny blog :)))
pozdrawiam i serdecznie zapraszam
www.66happydays.blogspot.com
Śliczne buty :)
OdpowiedzUsuńTe buciki <3 :D Super jest też ta koszula, lubię w takich chodzić :) Mam zamiar kupić jedną z tych http://www.diversesystem.com/kolekcja-damska/koszule.html#1 bo przynajmniej na zdjęciach świetnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuń