BE GLOSSY | LISTOPAD 2014

Zwykle recenzje kosmetyków beGlossy umieszczam na blogu po około miesiącu od ich otrzymania. Tym razem, w pudełku skomponowanym przez Julię Kuczyńską, pojawiły się dwa produkty, które potrzebowały trochę więcej czasu i którym chciałam się lepiej przyjrzeć. Dlatego listopadowe beGlossy pojawia się dopiero dziś.

Regenerum, regeneracyjne serum do rzęs

Cena: ok.35zł za 4+7ml

Pierwszym produktem, o którym wspomniałam wyżej jest serum do rzęs. Od dłuższego czasu używam pomadki ochronnej marki Regenerum, która sprawdza się bardzo dobrze, dlatego miałam duże oczekiwania względem tego serum. I nie zawiodłam się! Kosmetyk składa się z dwóch części. Pierwsza (z cieniutkim pędzelkiem) do stosowania na linię rzęs, druga (ze szczoteczką taką jak do tuszu) do nakładania na całą długość rzęs. Na początku serum nakłada się co wieczór, aż do osiągnięcia satysfakcjonującego wyglądu, następnie dla podtrzymania efektu stosujemy raz/dwa razy w tygodniu. Już po pierwszym tygodniu stosowania zauważyłam poprawę w wyglądzie i kondycji rzęs. Dużo mniej wypadają, nawet podczas demakijażu, dzięki czemu stają się gęstsze. Są również delikatnie dłuższe i grubsze, zauważyłam to któregoś dnia podczas nakładania tego samego tuszu co zwykle, ale po krótkiej przerwie. Wyglądały o niebo lepiej!
Dodatkowo serum bardzo przyjemnie się stosuje i łatwo nakłada. Nie podrażnia oczu i w ogóle nie czuć, że mamy coś na rzęsach. Serum jest świetnym zamiennikiem dla dużo droższych odżywek.

 

Bandi, krem z kwasem migdałowym i polihydroksykwasami 

Cena: 69zł za 50ml

To kolejny produkt, który chciałam przetestować nieco dłużej zanim wydam opinię. Marka Bandi również była mi wcześniej znana. Bardzo polubiłam inny z ich kremów, dlatego ucieszyłam się gdy w pudełku zobaczyłam właśnie ten kosmetyk. Okazał się równie dobry jak poprzedni. Bardzo dobrze nawilża i delikatnie złuszcza, dzięki czemu rano twarz jest gładka, miękka i promienna. Krem bardzo ładnie pachnie i ma poręczne, wygodne w użyciu opakowanie z pompką. Kosmetyk godny polecenia!

 

Teeez Trend Cosmetics, eyes flat siff brush

Cena: ok. 80zł

Na pędzelku trochę się zawiodłam. Jak na pędzelek do nakładania cieni jest zbyt sztywny, twardy i drapiący. Ciężko rozprowadza się nim cienie. Znalazłam dla niego inne zastosowanie, nakładam nim korektor pod oczy i do tego nadaje się całkiem nieźle. Plus za ciekawy, kolorowy wygląd, ale nawet to nie tłumaczy jego wysokiej, nieadekwatnej do jakości ceny.

Love Me Green, ujędrniający balsam do ciała

Cena:79zł za 200ml

Balsam jest bardzo przyjemny w użyciu, dobrze nawilża, szybko się wchłania i pozostawia skórę miękką i przyjemną w dotyku. Ma specyficzny zapach, ale mnie się podoba. Jednak nie jest aż tak wspaniały, żeby miał kosztować prawie 80zł! Hello!

Synchroline, Terproline contour eyes&lips

Cena: 75zł za 15ml

Krem zapowiadał się ciekawie, ale próbka wystarczyła na trzy skąpe użycia, dlatego nie mogę się wypowiedzieć co do działania. Tak miniaturowe próbki mijają się z celem, mam nadzieję, że w kolejnych pudełkach już na takie nie trafię.

Calvin Klein, CK Reveal, cena: 229zł za 30ml

Roberto Cavalli, Just Gold, cena: 190zł za 30ml

W listopadowym pudełku znalazły się dwie próbki perfum. Mnie bardziej do gustu przypadł zapach Roberto Cavalli, Just Gold, jest słodki ale owocowy i świeży. Natomiast Ck Reveal jest trochę mdły i krócej się utrzymuje.