Nie jestem ekspertem w dziedzinie kosmetologii ani znawcą trendów kosmetycznych, ale swoje zdanie na temat używanych przeze mnie kosmetyków mam. Postanowiłam przedstawić wam moją subiektywną opinię i odczucia dotyczące kilku kosmetyków marki Rimmel.
Podkład WAKE ME UP, mój kolor to 103 True Ivory.
To najlepszy podkład jaki do tej pory używałam, przede wszystkim ze względu na kolor, jest idealne dopasowany do mojej cery. Poza tym świetnie się rozprowadza, nie pozostawia smug i utrzymuje się przez cały dzień. Bardzo fajnie wyrównuje koloryt skóry i sprawia, że twarz jest rozświetlona i wypoczęta (tak jak obiecuje producent). Jest wygodny w użyciu - duży plus za pompkę, nie cierpię podkładów, które trzeba wylewać na dłoń lub wyciągać palcem, są nie tylko niewygodne, ale i niehigieniczne.
Ocena: 10/10
Puder STAY MATTE, mój kolor to 005 Silky Beige.
Mimo, że jest to puder matujący nie daje efektu maski, jest raczej delikatny, fajnie dopasowuje się do cery, a szczególnie dobrze współgra z powyższym podkładem. Lubię używać go na co dzień do delikatnego makijażu. Niestety, kiedy jestem cały dzień poza domem i chcę, żeby makijaż wyglądał dobrze konieczne są poprawki. Minusem jest również opakowanie, mało solidne, łatwo otwiera się w torebce, dlatego rzadko zabieram go ze sobą.
Ocena: 7/10
Maskara SCANDALEYES SHOW OFF, 001 black.
Jedyny plus to to, że nie skleja rzęs i nie zostawia grudek, ale może dlatego, że tuszu na szczoteczce po wyciągnięciu z opakowania jest nikła ilość. Po zastosowaniu nie widzę żadnej różnicy, praktycznie nie pogrubia rzęs, o wydłużeniu nie ma mowy. Do tego ta szczoteczka, nie wiem jaką funkcję ma spełniać ta kuleczka na końcu, na pewno nie pomaga przy nakładaniu tuszu, wręcz przeciwnie (chociaż prawdopodobne, że ja się tym nie umiem obsługiwać:)).
Ocena: 2/10
pics: by me