czwartek, 16 kwietnia 2015

BLACK JACKET


Poszukiwanie nowej ramoneski uważam za zakończone. Uwielbiam tą, którą miałam do tej pory i którą nadal chętnie noszę, ale potrzebowałam czegoś bardziej subtelniejszego, dopasowanego i mniej motocyklowego, z minimalną ilością zamków i innych ozdób. Dodatkowym warunkiem był miękki materiał, wygoda i rozsądna cena. Moje wymagania okazały się na tyle wygórowane, że poszukiwania ideału trwały przez ponad rok! Aż tu nagle, pewnego dnia, zupełnie przez przypadek i w całkiem innym celu weszłam do Reserved i moim oczom ukazała się piękna, czarna kurteczka. Serce zabiło mocniej, jednak stłumiłam ekscytację, bo wiedziałam, że czar może ulecieć wraz z pierwszym dotknięciem. Ale nieee! Materiał okazał się miękki i przyjemny. Nie mogło być inaczej, kurtka wyszła ze mną! Może nie będzie starzeć się razem ze mną, a z wiekiem wyglądać coraz lepiej, tak jak mój stary lumpeksowy łup, ale mam nadzieje, że chociaż kilka sezonów mi posłuży.