wtorek, 30 sierpnia 2016

GAP JEANS



Ostatnio w codziennych stylizacjach, a co za tym idzie także tych pokazanych na blogu, prym wiodły sukienki.
Latem lubię nosić je najbardziej. Drugą w kolejności, ulubioną opcją, są jeansowe spodnie lub szorty i prosty top,
a wygodne jeansy to jeden z filarów mojej garderoby. Takie właśnie udało mi się kupić, jeszcze 
wczesną wiosną, w Gapie. Sprawdzają się idealnie. Oprócz tego, że są bardzo wygodne,
 niezbyt obcisłe, ale też nie za bardzo luźne, są też w takim kolorze jaki najbardziej lubię, 
ciemne, bez mocnych przetarć czy dziur (znalezienie w sieciówkach prostych jeansów bez dziur, przetarć czy szarpań, to niezły wyczyn)
Do tego kwieciste tenisówki, +100 do wygody!

sobota, 27 sierpnia 2016

NEW IN | HAUL | FILM





 Dziś post, a raczej film z kilkoma nowościami jakie ostatnio pojawiły się w mojej szafie,
kupionymi głównie na wyprzedażach.
Zazwyczaj ubrania kupuję właśnie na letnich oraz zimowych wyprzedażach, chyba że jestem w Anglii, 
wtedy nie odmówię sobie "polowania" w tamtejszych ulubionych sklepach.
Oprócz przechadzki po sieciówkach i to przeważnie w końcowym okresie wyprzedaży, kiedy ceny są najniższe,
zaglądam też na Zalando, na moją listę życzeń. W okresie sezonowych przecen, także na tego typu 
portalach wiele rzeczy, wcześniej wrzuconych na ową listę, znajdziemy w obniżonej cenie.


 

sobota, 13 sierpnia 2016

WHITE LACE



Dawno nic tutaj nie pisałam, przyczyna jak zawsze ta sama - brak czasu. Letnią porą wyjątkowo go mało,
przydałoby się rozciągnąć nieco dobę. W wolnej chwili przyglądam się zmaganiom Olimpijczyków, to
stawiam teraz na piedestale, a właściwie na podium. Kiedy to piszę lekkoatleci walczą o najlepsze wyniki.

Mam pełno pomysłów na stylizacje i posty o innej tematyce, ale ciężko z ich realizacją, chociaż mam nadzieję, że
od przyszłego tygodnia będę mieć więcej luzu i czasu do nadrobienia zaległości.
Teraz radzę sobie jak mogę i wykorzystuję każdy moment.
Tak było z tą stylizacją, pomysł i wizja:) była już od momentu kiedy ta biała, śliczna sukienka do mnie dotarła,
ale czekała na dobry moment.
Taki oto nadszedł pewnego słonecznego popołudnia, kiedy spontanicznie wzięłam aparat i statyw pod pachę 
i w pięknej scenerii, zrobiłam sama sobie! :) zdjęcia.
Taki sposób na sesję ma swoje plusy i minusy. Do niedogodności należą z pewnością złapanie odpowiedniej ostrości i kadru, szczególnie jeśli to plener.
 Jednak ogromny plus jest taki, że to właśnie ja realizuje swoją wizję i nie muszę
tłumaczyć o co mi chodzi drugiej osobie. Czuję się też o wiele swobodniej kiedy z drugiej strony obiektywu nie ma nikogo;)
Efekty sesji całkiem całkiem mi się podobają. Dajcie znać czy Wam też:)