Dzisiaj mam dla Was recenzje produktów, które znalazły się w styczniowym pudełeczku Glossyboxa.
W moim przekonaniu ta edycja była bardzo udana i każdy produkt, w mniejszym lub większym stopniu, przypadł mi do gustu.
Zacznę od dwóch ulubionych kosmetyków.
Pierwszym z nich jest maseczka do pielęgnacji końcowej BC Oil Miracle marki Schwarzkopf Professional.
Pierwsze wrażenie nie było zbyt pozytywne, głównie ze względu na pojemność próbki - 5ml. Jednak produkt jest niezwykle wydajny, dosłownie jedna kropla nałożona na końcówki wystarczy, aby uzyskać efekt lśniących i miękkich włosów. Dodatkowo po nałożeniu maseczki włosy nie elektryzują się i bardzo fajnie rozczesują. Bardzo spodobał mi się również zapach, który długo utrzymuje się na włosach.
Cena za pełny produkt to ok. 90zł za 100ml.
Może się wydawać wysoka, ale 100ml wystarczyłoby mi co najmniej na rok, dlatego myślę, że warto zainwestować.
Kolejnym bardzo fajnym kosmetykiem w styczniowym pudełeczku był róż Kryolan dla Glossybox w odcieniu Glossy Pink - pełny produkt. Odcień różu niezwykle przypadł mi do gustu, bardzo fajnie można go stopniować na policzkach. Daje satynowe wykończenie i utrzymuje się przez długi czas. Przez ostatni miesiąc używałam go praktycznie codziennie i prawie nie widać zużycia.
Cena to: ok.50zł za 2,5g
Róż jest wyprodukowany specjalnie dla Glossybox i z tego co wiem nie jest dostępny w sprzedaży.
Następnym produktem jest krem przeciw niedoskonałościom skóry Siquens - pełny produkt. Krem ma bardzo fajną konsystencję, jest lekki i szybko się wchłania, dla mnie idealny pod makijaż. Nie mogę powiedzieć czy rzeczywiście skutecznie likwiduje niedoskonałości skóry lub czy skutecznie im zapobiega, ponieważ nie mam z tym problemu.
Cena to: ok.30zł za 30ml
Ostatnimi kosmetykami jest duet: żel do kąpieli i balsam do ciała Blumarine. Osobom, które nie lubią perfumowanych kosmetyków do ciała te produkty nie przypadną do gusty. Zapach jest bardzo mocny i po użyciu długo utrzymuje się na ciele. Dla mnie zapach jest bardzo przyjemny i według mnie idealny na lato.
Jeśli chodzi o pielęgnację ciała to nie zauważyłam rewelacyjnych efektów, lepszych od innych tego typu produktów, mimo że kosmetyki Blumarine są produktami luksusowymi.
Cena to: 130zł za 200ml - żel do kąpieli
150zł za 200ml - balsam do ciała
Według mnie cena bardzo wygórowana i raczej pełnego produktu nie kupiłabym.
W dzisiejszym poście cały piątkowy look ze spotkania z blogerkami. Na zdjęciach z imprezy nie widać wszystkiego dokładnie, dlatego postanowiłam go "obfocić" raz jeszcze.
Chciałam wszem i wobec ogłosić, że pojawiła się pierwsza różowa rzecz w mojej szafie, ale po głębszym zastanowieniu i przyjrzeniu się stwierdzam, że sweter i bluzeczka mają kolor łososiowy. I tego się trzymajmy! :)
W piątkowe popołudnie tj. 15.02.2013 po raz czwarty odbyło się spotkanie podkarpackich blogerek.Tradycyjnie spotkałyśmy się na Rynku w Rzeszowie, a później bardzo miło spędziłyśmy czas w "Cukierni Wiedeńskiej". Tym razem było nas jeszcze więcej, bo aż 15, z czego się bardzo cieszę, ponieważ dziewczyny są cudowne. Uwielbiam te nasze spotkania i już nie mogę się doczekać następnego.
Dziewczynom dziękuję za spotkanie, a Was zapraszam na małą relację.