wtorek, 27 maja 2014

MINT DRESS


 Sezon ślubny ruszył pełną parą, a wraz z nim dylematy związane z kreacją na tę okazję. Najwięcej kontrowersji budzą kolory: biały i czarny. Według mnie, to nie kolor jest najważniejszy, a fason sukienki, odpowiednie dodatki i to aby całość prezentowała się ELEGANCKO. I tak, myślę że panna młoda nie obrazi się jeśli ubierzemy białą sukienkę przed kolano (długa mogłaby nie być mile widziana) i dopasujemy do niej np. pastelowe dodatki. Podobnie z czarną sukienką, jeśli rozweselimy ją dużym kolorowym naszyjnikiem i butami, nie będzie wyglądała ponuro i również będzie się dobrze prezentować.
Tak jak wspomniałam ważne aby całość była elegancka, dlatego kuse, zbyt wyzywające mini, sukienki z głębokimi dekoltami lub wycięciami lepiej zostawić na wyjście do klubu lub wieczorne spotkanie z przyjaciółmi. Zrezygnowałabym także z sukni wieczorowej, według mnie wygląda zbyt wystawnie, szczególnie jeśli ubieramy ją na całą uroczystość, również na ceremonię w kościele. Mało elegancko i niestosownie wyglądają zbyt pstre sukienki plażowe, a także buty typu japonki, klapki czy tenisówki. Myślę jednak, że spośród tak bogatej obecnie oferty sieciówek i sklepów internetowych bardzo łatwo można wybrać sukienkę idealnie pasującą na taką uroczystość.

środa, 21 maja 2014

BE GLOSSY | KWIECIEŃ 2014



Kolejny miesiąc za nami, czas na recenzję kosmetyków z Glossyboxa, a właściwie beGLOSSY. 
Glossybox przeszedł małą metamorfozę. Idea pudełka i wszystkie zasady pozostały takie same, nowością natomiast jest nazwa: beGlossy oraz dodatek w postaci mini magazynu, w którym można znaleźć głównie porady dotyczące urody oraz nowości kosmetyczne, a także najnowsze trendy w modzie, wywiady i mnóstwo kuponów, zniżek oraz próbek.

wtorek, 13 maja 2014

SOFT PINK


Dziś mam dla Was zestaw, który niesamowicie mi się podoba. Nie spodziewałam się, że będzie mi w nim tak wygodnie i że będę się tak dobrze czuła, mimo tak dużej ilości bieli, pudrowego różu i innych słodkości oraz skojarzeń ze strojem zawodnika karate :)

sobota, 3 maja 2014

HELLO MAY

 

Maj rozpoczyna moją ulubioną część roku, a dokładniej mówiąc najlepsze pięć miesięcy. Zaczyna się właśnie od tego miesiąca, w którym wszystko zieleni się, kwitnie, jest coraz więcej słońca, a temperatury stają się znośne. Później mamy czerwiec. Czerwiec zawsze dobrze się kojarzy, dzień dziecka, koniec szkoły (chociaż  w obu przypadkach mnie to już nie dotyczy, ale wspomnienia i skojarzenia jak najbardziej sympatyczne), rocznica ślubu no i oczywiście więcej słońca. Następnie lipiec i sierpień, czyli WAKACJE i zasłużony odpoczynek oraz słońce słońce słońce... Kończymy wrześniem, kiedy czuć już jesień, ale tą jeszcze ciepłą, złotą, polską. Po wrześniu mogłoby być dwa, no może trzy tygodnie zimy, razem ze świętami i znów MAJ.