Tak, wiem, jesień w pełni, a nawet zima u progu, a ja wyjeżdżam z latem. I tak, wiem to chyba
najdłuższa przerwa na blogu, bo nie było nigdy miesiąca w ciągu tych kilku lat, żebym czegoś tu nie naskrobała,
ale teraz niestety się tak zdażyło, bywa.
Dlatego pomyślałam, że najlepszym powrotem będzie małe, instagramowe podsumowanie
mojej ulubionej pory roku.
Na samym dole znajdziecie również dwa filmy, z ostatnimi ulubieńcami kosmetycznymi
i niekosmetycznymi.