Proszę nie zwracać uwagi na przymrużone i załzawione oczy, mam tak zawsze przy wietrze. W takie dni cały czas chodzę zapłakana:) Kurteczka, której może dokładnie tutaj nie widać jest zdecydowaną faworytką tej zimy, długo poszukiwana i upolowana w zwykłym sklepie w centrum handlowym jeszcze przed świętami. Dokładnie o taki krój mi chodziło no i najważniejsze jest bardzo ciepła. Ale mam nadzieje, że już niedługo będę mogła ją odwiesić na kilka ładnych miesięcy do szafy.
photos by dad
jacket: no name
sweater: sh
dress: new yorker
shoes: allegro
Podoba mi się tło dwóch pierwszych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńFajnie połączyłaś różne materiały, które z pozoru do siebie nie pasują. Tobie się udało :)
OdpowiedzUsuńswietny sweter!
OdpowiedzUsuńhttp://laughing-in-the-purple-rain.blogspot.com/
identyczne koszule sa teraz w h&m :)
OdpowiedzUsuń